witam, mam troche nietypowa sytuacje z pracodawca i prosze o pomoc, wyglada to nastepujaco: Pracuje w

witam, mam troche nietypowa sytuacje z pracodawca i prosze o pomoc, wyglada to nastepujaco: Pracuje w tej samej firmie od 01.10.2009 roku, umowa o prace, pelen etat jako kierownik. 6 lipca 2011 roku zanioslam pracodawcy zaiwadczenie o ciazy i l4, poniewaz ciaza od poczatku byla zagrozona. Z tej okzazji szef wspanialomyslnie mnie zwolnil, ale sprawa skierowałam do sadu i zgodnie z wyrokiem jeste zatrudniona na czas urlopu macierzynskiego i wychowawczego a rozwiazanie umowy o prace nastepuje w dniu w ktorym bede chciala zrezygnowac z ktoregos z tych urlopow, rozwiazanie za porozumieniem stron. tak wiec od 6.07.2011 jestem na l4, urodzilam 31.01.2012, do 17 lipca przebywałam na urlopie macierzynskim, a pozniej do teraz na wychwawczym. Chce jednak rozwiazac swoaj umowe o prace, a mam niewykorzystane urlopy za lata 2010, 2011, 2012. Przysługuje mi 20 dni urlopowych za kazdy rok. Na umowie miałam najnizsza krajowa, ale miałam bardzo wysikie premie, w wysokosci nawet 2000 tys zł (premie od sprzedazy). Czy pracodawca musi mi liczyc kwote ekwiwalentu od kwoty ktora mialam na umowie, czy tez od kwoty, ktora faktycznie dostawałam do reki? i jak jest licziny urlop w moim przypadu gdy bylam na l4, a pozniej na macierzynskim i wychowawczym? bardzo prosze o pomoc! Bo wiem, ze znowu napewna szef bedzie chciał mnie oszukac... ekwiwalent a urlop macierzynski